expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 21 października 2013

Supernatural part 3

Heeeej wszystkim!!
Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale już jestem i dodaję nowy rozdział opowiadania.


- No więc...jestem łowcą.- To zdanie odbiło się w mojej głowie echem. Echem tak głośnym, że nie słyszałam własnych myśli...
No i to takim echem, że nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam się śmiać jak głupia no ale dobra.. xD  Tak się śmiałam, że aż na fotel usiadłam.
- T...y..y...y- Próbowałam coś powiedzieć przez śmiech.- Ło..o..o.. ahahahahahaha!- Ja się śmiałam, a on stał i z widoczną irytacją przyglądał mi się.- Ale, że na serio?- Spoważniałam.
- Yhym.
- Ahahahahahaaha! Nie no sorry, ale, ale nie mogę... Ja pierdziele.. Ale jaja. xD
- Jeszcze coś?- Usiadł na krześle.
- Ale tak na poważnie?
- No tak!
- Udowodnij.- Powiedziałam.
- Nie mam broni przy sobie.- Odpowiedział na co ja szybko zareagowałam. Wzięłam do ręki wcześniej już wspomniany sztylet i podałam mu go.
- Jeśli jesteś łowcą to wiesz co masz zrobić...- Ten tylko popatrzył się na mnie z miną " Na serio? Błagam cię.." i wyciągnął prawą rękę do przodu. Po chwili zrobił sobie na przedramieniu dość długą krechę, która od razu zaczęła krwawić. Przyniosłam bandaż.
- Od kiedy jesteś łowcą?- Spytałam podczas opatrywania mu ręki.
- Od jakiś 5 lat...- Odpowiedział, a ja polałam mu ranę wodą utlenioną.- Auć!
- Przepraszam, musiałam. Ale sam jesteś sobie winien... ja ci nie kazałam robić krechę na szerokość ręki tylko chciałam żebyś udowodnił, że jesteś łowcą i przy okazji, że nie jesteś demonem. Teraz jeszcze sobie łyknij wody święconej i będziemy kwita.- Zrobił co mu kazałam.- Ok. Teraz mam pewność, że rozmawiam z łowcą...
- Wiem kim jesteś.- Wyparował nagle. Zdziwiona podniosłam na niego wzrok.
- Czyżby?
- Yhym... Jessica Mary Winchester, córka John'a Winchesera i siostra słynnych braci Winchester'ów: Sam'a i Dean'a.
- Skąd o nas wiesz?!- Spytałam zdenerwowana.
- Słyszy się o was to i owo.
- Serio?
- Yhym.- Uśmiechnął się. Dopiero teraz zauważyłam, że ma naprawdę piękny uśmiech... i ogólnie jest zajebisty.. STOP! Jess! Opanuj się! O czym ty w ogóle głupia myślisz?
- Podejrzewam, że to nie jest przypadek, że to akurat ja mam być twoją fotografką?- Zaśmiałam się, a on wyszczerzył te swoje białe zęby.
- Otóż to.
- A czemu?- Zapytałam, a on nagle spoważniał.
- Kiedy ostatnio byłem na robocie to coś znalazłem...- Podniósł na mnie wzrok.
- Co takiego?- Spytałam, a ten sięgnął do kieszeni swoich spodni. Wyciągnął obrączkę.- Twoja?- Zaśmiałam się.
- Bardzo śmieszne...- Dalej był poważny. Podał mi obrączkę.- Przyjrzyj się napisowi.
"Dear Mary. Love lives forever, John"
- To......- Popatrzałam na niego.- To obrączka taty! Pieprzona obrączka mojego taty! Gdzie ją znalazłeś?!
- Nie uwierzysz, ale w Lawrence...
- Jaja sobie ze mnie robisz?- Spytałam podenerwowana. Lawrence to nasze rodzinne miasto, tam zginęła mama.
- Przysięgam, że nie.- Popatrzył mi  w oczy. Mówił prawdę, widziałam to w jego oczach.
- Kiedy tam byłeś?
- Jakiś tydzień temu. Dlatego cię ściągnąłem do siebie.
- Mogłeś to powiedzieć wcześniej do jasnej cholery! Tata nigdy nie rozstawał się ze swoją obrączką. Coś musiało go tam ściągnąć... Przysiągł, że już nigdy nie wróci do Lawrence... Muszę zadzwonić do Dean'a.- Przytaknął mi głową. Chwyciłam za telefon. Ręce mi się trzęsły. Coś musiało się stać. Po kilku sygnałach usłyszałam głos brata.
- Halo?
- No hej Dean.- Powiedziałam zdenerwowanym głosem.
- Eeeej, Jess.... Coś się stało?
- Tak...
- O co chodzi?!
- Musicie natychmiast tutaj przyjechać... Chodzi o tatę.
- Co jest?!- Spytał zdenerwowany.
- To nie jest sprawa na telefon... przyjeżdżajcie jak najszybciej.
- Ok, jesteśmy niedaleko. Będziemy za pół godziny.
- Ok, pa.
- Pa.- Rozłączyłam się.
- Już.- Powiedziałam do Michael'a. Złapałam za wspomnianą wcześniej koszulę Dean'a, którą przyniosłam dla Michael'a.- Masz. Ubierz się w końcu.- Wziął ode mnie ubranie lekko się uśmiechając.- Będą za pół godziny.
- To ja chyba już pójdę...- Zbliżał się do drzwi, ale pociągnęłam go do tyłu za koszulę.
- A ty gdzie się wybierasz?- Spytałam rozbawiona. Odwrócił się do mnie.
- To wasze rodzinne sprawy, nie chcę przeszkadzać...
- Ale to ty znalazłeś obrączkę taty, teraz sobie usiądź...- Popchnęłam go na fotel.- A teraz powiesz mi jak na spowiedzi... Dlaczego tak mnie potraktowałeś, wtedy w pracy?- Uśmiechnął się.
- Szczerze? Nie wiem...- Podrapał się po głowie.- Chyba chciałem ci zaimponować... Myślałem że łowczynie lecą na takich Bad Boy'ów...
- Owszem... lecą, ale nie na takich bezczelnych...
- Przepraszam, nie chciałem cię urazić..- Spuścił wzrok. Wyciągnęłam do niego dłoń.
- Ja już dawno zapomniałam. Chciałam się tylko dowiedzieć czy na serio taki jesteś... Sztama?- Uścisnął moją dłoń.
- Sztama.- W tej chwili  zadzwonił dzwonek do drzwi. Oboje się odwróciliśmy.
- Zostań tu, a ja im otworzę...- Powiedziałam do niego. On tylko skinął głową na tak. Podeszłam do drzwi. Otworzyłam je. W progu stali moi kochani bracia... Od razu rzuciłam się im na szyje. Najpierw Dean'owi a później Sam'owi.
- Boże kochanyy... Jak ja dawno was nie widziałam!- Powiedziałam znowu ściskając Dean'a.- Wchodźcie.- Zaprosiłam ich, a oni weszli do korytarza.- Muszę najpierw wam kogoś przedstawić... Gdyby nie on... Nie wiedzielibyśmy co się dzieje z tatą.- Popatrzyli się na mnie dziwnie.- Michael! Chodź tutaj!- Zawołałam go. Po chwili pojawił się w korytarzu. Spojrzałam na braci... Ich miny.... BEZCENNE!!




To by było na tyle. :D
Oczywiście to z tą obrączką to zmyśliłam... w Supernatural nie było żadnej obrączki :D
I jeszcze małe wyjaśnionko dla tych niewtajemniczonych... Otóż wracając do sceny z tym udowadnianiem Michael'a... Sztylet, który podała mu Jess jest ze srebra.... Srebro działa na demony. Nic się oczywiście dziwnego nie stało, więc Mike nie jest demonem ani żadnym takim tym... takim czymś xD ( Moje słownictwo mnie rozwala xD)
Jeszcze jedna mała wiadomość. Otóż dodałam tzw. Bestiariusz czyli spis stworzeń, które wystąpiły w serialu. Przyda on się także do opowiadania. Nie ma tam wszystkich stworzeń, no ale dobra...
 I jeszcze jednooo... Dzisiaj trochę ponudzę... Niedawno, bo 8.10 wyszedł w tv pierwszy odcinek 9 sezonu :D
 Tego kanału nie mam, więc w tv tego nie obejrzałam, ALE dziewczyna mojego wujka ściągnęła z neta ^.^
Obejrzałam już dwa odcinki... Są zajebiste *.* Na serio polecam. :D Jutro wychodzi 3 odc więc tak może w weekend albo gdzieś tak za tydzień sobie obejrzę kolejny. :D
 

Pozdro! Emaa ;D