W końcu chciałabym dodać wstęp do opowiadania pt. " Supernatural"
No to jedziemy! :D
Nazywam się Jessica Mary Winchester... Tak, tak jak ta broń. Drugie imię dostałam po mojej ś.p mamie Mary Winchester. Mam dwóch braci: starszego- Dean'a i młodszego- Sam'a. O tym czym się zajmujemy lepiej by było nie wspominać, bo po co? I tak nikt mi nie uwierzy no, ale dobra.... Jesteśmy łowcami. Nie takimi, którzy polują na zwierzynę. To jest całkiem inna bajka. Polujemy na duchy i demony ( mam nadzieję, że w tym momencie nie walnęliście faceplam'a XD) Nikt o zdrowych zmysłach nie jest łowcą z wyboru. My zostaliśmy do tego zmuszeni, gdy naszą mamę zabił pewien żółtooki demon. Tak wiem, brzmi to jak wariactwo, ale co w naszej rodzinie nie jest wariactwem? Po tym jak demon zabił mamę, nasz tata- John wpadł na "genialny" pomysł złapania żółtookiego stwora. W raz z braćmi wychowałam się na komendach ojca. Kiedy ja i Dean mieliśmy po kilkanaście lat zawsze musieliśmy pilnować małego Sam'iego. No i tak już nam zostało. :D Kiedy skończyłam 17 lat postanowiłam zacząć się uczyć. Z zawodu jestem fotografem i nie ukrywam- bardzo chciałabym pracować z gwiazdami takimi jak np.: Paul McCartney. Obecnie, czyli w maju 1985r. mieszkam w Los Angeles w małym mieszkaniu, mieszkam w nim sama. Mam nie daleko do firmy w, której pracuję... Jednym słowem- ustatkowałam się. Żadnych demonów, duchów. Chodzę do normalnej pracy. Robię w swoim zawodzie i jest mi z tym baaardzo dobrze. Z braćmi nie miałam kontaktu jakieś 3 lata, dzwonili tylko wtedy kiedy miałam urodziny, albo na święta i ja robiłam tak samo. Mimo iż nie mam z nimi kontaktu- bardzo ich kocham. Czasami brakuje mi tych ich odzywek i wyzwisk, które latały między nimi np. " czy to piątek, czy sobota, Sam Winchester jest ciota" albo jak zawsze robili sobie kawały. Raz nawet Dean nasypał Sam'owi jakiś proszek na swędzenie do bokserek, gdy ten właśnie brał prysznic. Potem poszliśmy do jakiegoś zajazdu, a on nie mógł przestać się drapać. Kiedy wychodziliśmy Sam powiedział, że chyba ma uczulenie na mydło na co Dean parsknął śmiechem i wszystko się wyjaśniło. Sam strasznie był na nie go zły, ale za to pewnego razu w jakimś barze, gdy Dean ( jak to on) poszedł zagadać do jakiejś dziewczyny, wylał trochę kleju do butów na jego butelkę od piwa. No i jak chyba każdy się domyśla- butelka przykleiła się później Dean'owi do ręki na co on strasznie się wkurzył. Mnie oczywiście nie obrażali, bo ja płeć piękna przecież ;D Nie zaprzeczam również, że czasem mam ochotę iść na polowanie, albo czasami po prostu automatycznie zerkam do gazety, czy nie ma jakiś dziwnych morderstw czy coś w tym stylu. Staram się cieszyć każdym dniem i każdą chwilą, bo łowcą zostaje się na całe życie. Oczywiście u mnie w kuchni zawsze mam pod ręką sól,a w pokoju srebro i żelazo. W sumie jak na razie nic mnie nie zabiło to i zabić nie powinno...
Pozdrawiam serdecznie, Jacksonowa ;D
Super...hehe...Bo przecież SUPERnatural. xD
OdpowiedzUsuńNie już na serio. Naprawdę mi się bardzo podoba. Biorę się za czytanie 1 części ;D.
Jacksonka xD